Domki Szumilas – magiczny las i dzika plaża

Dla tych, którzy lubią otaczać się pięknem. Pięknem lasu w którym ktoś rozłożył dywan z mchu i ozdobił kwiatami wrzosu. Pięknem plaży – szerokiej, z piaskiem delikatnym i jasnym jak mąka. W końcu pięknem, którym wypełnione są Domki Szumilas, gdzie ma przypadkowych przedmiotów.


Jak zarezerwować?

  • Strona www: domkiszumilas.pl
  • Telefon: +48 606 122 118, +48 506 274 963
  • Mail: kontakt@domkiszumilas.pl
  • Adres: ul. Borówkowa 3, 84-210 Lubiatowo

Domki Szumilas – jak z obrazka

Powinnam jeszcze dodać – dla tych, którzy chcą mieć piękne zdjęcia na instagramie 😉

Domki Szumilas prezentują się bardzo modnie – prosta bryła, obita drewnem fasada, niewielki taras nad którym rozwieszone są girlandy świecących żarówek. Serce rośnie na myśl o tym, że można wybudować domki na wynajem, które nie będą przypominały tych z czasów PRL – z boazerią i narożnikiem w kuchni. Zamiast reliktów przeszłości są współczesne wnętrza w kolorach ziemi: zielony, czarny, biały, “drewniany”.

Maleńka przestrzeń

Na piętrze znajdują się dwie sypialnie – jedna z łóżkiem małżeńskim, druga z dwoma pojedynczymi. Urzekły mnie meblowe konstrukcje, które zostały idealnie wkomponowane w przestrzeń pokoi tak aby zaaranżować miejsce na szafę czy biurko. Na dole znajduje się salon połączony z jadalnią i aneksem kuchennym oraz łazienka. I oczywiście koza! Koza równie designerska jak całe wyposażenie domku, tyle że trzeba po niej wietrzyć dom przez kilka godzin bo tak mocno grzeje. I teraz najważniejsze – wyobraźcie sobie to wszystko, co opisałam, ale w skali mikro. Domki są maluteńkie tyciusieńkie. Komfortowe dla dwóch osób, dla czterech (biorąc pod uwagę, że dwójka to dzieci) – do zniesienia, ale dla sześciu to już masakra.

W sąsiedztwie znajdują się domki Plaja Lubiatowo i myślę, że to będzie lepszy wybór dla większej ekipy, która chce odwiedzić tą okolicę.

Najpiękniejsza plaża w Polsce

Lubiatowo to perełka. Nigdy nie widziałam w Polsce tak pięknej plaży – na tyle szerokiej, aby zawsze był na niej suchy, pudrowy piasek, który nie jest podmywany przez morze. W otoczeniu zadbanych wydm, w pobliżu magicznego lasu. To właśnie las sprawia, że miejsce jest niezwykle bajkowe. Po pierwsze dlatego, że aby dojść do plaży trzeba przez niego przejść i jest to spacer na około dwadzieścia minut. Takie wyzwanie eliminuje już znaczną część społeczeństwa (z różnych względów, uwzględniając lenistwo) a tym samym pozostawia lubiatowską plażę niezatłoczoną. Po drugie – las jest czysty, przejrzysty, z dywanem mchu pod stopami. We wrześniu ozdobiony fioletowymi kwiatami wrzosów, pełen grzybów i… oczywiście grzybiarzy.

Najlepiej rowerem

Dla tych co wolą podjechać samochodem pod plażę i mieć w zasięgu ręki toaletę i bar z jedzeniem polecam wejście numer 44. Aby jednak dostrzec “dzikość” lubiatowskiej plaży, zdecydowanie okolice wejścia numer 38, a potem w stronę 36. Jeśli chodzi o samą wieś Lubiatowo – nie ma tam nic specjalnego. Poza sezonem trudno nawet o gofra czy loda, o pamiątkach znad Bałtyku zapomnijcie – wszystko pozamykane na cztery spusty (może to i lepiej?). Za to cała okolica pełna jest leśnych ścieżek rowerowych, przebiega przez nią Europejski szlak rowerowy EuroVelo10 i trasa rowerowa Północnych Kaszub. Dla entuzjastów dwóch kółek – idealnie. Lokalnym “must see” jest też latarnia Stilo koło Sasina oraz Wydmy Lubiatowskie.

Nadmorski slowfood 

Domki Szumilas mają nieźle wyposażoną kuchnię i można w niej przyrządzać posiłki. Poznałam jednak kilka perełek, do których na pewno warto się udać na pyszne jedzenie. Najmilszym odkryciem było Gospodarstwo Agroturystyczne Mirabelka – kameralny klimat domu, w którym gospodarze gotują dla swoich gości. Gotują wspaniale. Przy ładnej pogodzie można nacieszyć podniebienia goszcząc się przy stole w ogrodzie lub na werandzie. Sielsko i anielsko.

Drugie miejsce – bardzo niezwykłe – to Folwark Jackowo. Duża kuchnia połączona z jadalnią przypomniała mi tą u państwa Traczów we Wzgórzach Dylewskich. Aromaty dań unosiły się w powietrzu, a funkcjonowanie rodziny gospodarzy wplecione było w rytm życia tego miejsca. Folwark Jackowo mnie zszokował. Nie spodziewałam się, że jest w miejscu po starym PGR-ze i okolica wręcz odstrasza. Nie jest to miejscówka dla mnie na dłuższy pobyt, ale na obiadokolację – chętnie. Podziwiam ogrom pracy jaki wkładają właściciele w rewitalizację Folwarku Jackowo, ale jeszcze długa droga przed nimi.

Lokalny hit czyli Restauracja Ewa zaprasza jest niezła. Polecam się tam udać, ale jak już odwiedzicie Mirabelkę i Jackowo 😉 Wszędzie zapowiedzcie Waszą obecność z wyprzedzeniem.

Cena designu

Wracając do Szumilasu. Domyślam się, że dobry design trochę kosztował właścicieli. Bardzo dbają o domki, doprowadzając je do ideału po każdym gościu. Ale oberwało nam się. Za rysę na ścianie której nie zrobiliśmy. Pan przepraszał, ale gorzki smak niestety pozostał.

Kto z Was zna okolice Lubiatowa, Sasina, Kopalina czy Choczewa? Co Wam się najbardziej podobało w tamtych stronach?

 

 

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o